VüjekVäsyl

Żyjemy pod wulkanem

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy VüjekVäsyl
Recenzje
Grzegorz Bryk
2020-10-06
VüjekVäsyl - Żyjemy pod wulkanem VüjekVäsyl - Żyjemy pod wulkanem
Nasza ocena:
7 /10

Choć kultowa, nowofalowa Cytadela runęła niczym watersowski mur już kilka lat temu, to jej lider, Tomasz Wasyłyszyn, nie pogrążył się w artystycznym niebycie pod jej gruzami i co jakiś czas dostarcza nowej porcji swoich muzycznych przemyśleń.

To co od pierwszych taktów przykuwa do następcy „Vü=MC2” (2017) to doskonałe brzmienie krążka: czyste, selektywne i pełne głębi, bardzo zachodnie. Realizatorzy w osobach Michała Piastowicza i samego Wasyłyszyna oraz ekipy z warszawskiego studia Bullshit Studio zadbali przede wszystkim o głęboki, przenikliwy i budujący mroczną atmosferę sound doskonale pulsującego basu Wasyłyszyna. To bas stanowi dominantę kompozycyjną i to na nim oparte są konstrukcje kolejnych utworów.

Dzięki sklejającym całość chłodnym brzmieniom syntezatorów Adama Wasilkowskiego płyta sięga gdzieś po estetykę nowej fali, a za sprawą gitar Michała Gaguckiego również po rockową alternatywę. Nie bez znaczenia są tu również często „mechanicznie”, zimno deklamowane melorecytacje przydające kompozycjom chłodu cold wave (m.in. w „Zostałeś wybranym” użyto nawet wokodera). Całość ocieplają pojawiające się tu i ówdzie dźwięki akustycznego pianina i doskonałe partie mocno jazzującej trąbki Daniela Kalamona.

Materiał powstawał w czasie lockdownu co prawdopodobnie zaowocowało tekstami przepełnionymi pesymizmem i częstokroć przybierającymi formę manifestów. Wasyłyszyn śpiewa: „mamy czas na Ziemi a potem czas w niebie lecz nie mamy czasu dla siebie”, gdzie indziej znowu: „Szukamy sensu na niebie, na Ziemi, na statkach i na okrętach by utonąć w odmętach” albo w „Od nowa”:

Zmienialiśmy świat jak uczyli nas w szkołach ale teraz trzeba zacząć to od nowa
Uczyliśmy dzieci co jest złe co jest dobre ale teraz trzeba zrobić to od nowa
Czytaliśmy książki aby nie popełniać błędów ale teraz trzeba zrobić to od nowa
Pisaliśmy wiersze gloryfikujące wolność ale teraz trzeba zrobić to od nowa

Ideowy wydźwięk płyty mocno kontrastuje z okładką, której autorką jest dziesięcioletnia dziewczynka. Album zaczyna napędzany funkującą linią basu „Czekamy na rozkaz” po momencie przeradzający się w jazz rock, a później w chłodny pop. „Dzieci z Alei Słońca” brzmią trochę jak apokaliptyczne reggae, a „Mamy czas” czas to ponury, mantryczny jazz. „Niewidzialny gość” przez specyficzną quasi-orientalną linię melodyczną i akcentowanie syntezatorów sprawia wrażenie utworu mocno inspirowanego ostatnią płyta Davida Bowie, szczególnie utworem „Blackstar” (na poprzedniej „Vü=MC2” ukazał się przecież kawałek: „Czekam na jutro (dla Davida Bowiego)”). W „Jesteś szary” Wasyłyszyn bawi się nawet estetyką hip-hopu.

„Żyjemy pod wulkanem” to kolejna interesująca płyta Tomasza Wasyłyszyna i jego świty, na której muzycy żonglują wprawdzie stylistykami jednocześnie wciąż tkwiąc w granicach rockowej alternatywy i nowej fali. Mądre teksty dają do myślenia, a doskonale pulsujący bas potrafi zahipnotyzować.

Powiązane artykuły