img Stage Line GAC-124

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Testy
2006-02-01
Propozycja img Stage Line (marki reprezentowanej przez niemiecki koncern Monacor) to bezkompromisowe rozwiązanie systemu gitarowego, przeznaczone dla brzmienia. Nie ma tu mowy o żadnych symulacjach - całość toru audio, czyli układy wejściowe oraz z odwracaczem fazy i wstępnym wzmocnieniem, zrealizowano na lampach. W sumie znajdziemy w środku 4 lampy EL34, dwie 12AT7 i dwie 12AX7
Firmę img Stage Line kojarzyłem zawsze z dobrej jakości produktami do pracy na scenie, ale nie spodziewałem się, że może ona zaoferować także wysokiej klasy wzmacniacze lampowe do gitar. Z tym większym zaciekawieniem przystąpiłem do testów. Początek był jednak bardzo ciężki, i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zarówno wzmacniacz, jak i kolumna charakteryzują się słuszną wagą (łącznie 64kg), więc naprawdę jest co dźwigać...

GAC-124

Zestaw głośnikowy GAC-124 wyposażony jest w cztery dwunastocalowe głośniki G12T-75-16 nieznanego producenta (choć symbol sugerowałby firmę Celestion). Głośniki pracują w ściętej obudowie, z otworem rezonansowym biegnącym wzdłuż dolnej krawędzi tylnej płyty zestawu. Kolumna może pracować w trybie mono lub w trybie dwukanałowym. W pierwszym oferuje 300 watów mocy, a w drugim - dwa razy po 150 watów. Dzięki odpowiedniej strukturze połączeń GAC-124 reprezentuje wobec wzmacniacza moc 16 lub 4Ohm w trybie mono oraz 2 x 8Ohm w trybie dwukanałowym.

Zestaw wyposażony jest w osiem metalowych narożników i dwa metalowe uchwyty boczne, służące do przenoszenia. Pod spodem można zamocować cztery kółka transportowe (po wyjęciu kolumny z opakowania są one odkręcone i przymocowane do uchwytów - użytkownik musi je zamontować sam). Membrany głośników osłonięte są stalową osłoną, całkowicie przezroczystą pod względem akustycznym, a jednocześnie bardzo wytrzymałą mechanicznie.

Podobnie jak w przypadku wzmacniacza, mamy tu do czynienia z solidnym i wyjątkowo starannym wykonaniem. Zastrzeżenia mam jedynie do koncepcji użycia plastikowych gniazd, których wytrzymałość, nawet w przypadku renomowanych producentów i wysokiej jakości tworzyw, jest jednak mniejsza niż wytrzymałość gniazd z tulejami i nakrętkami metalowymi.

KANAŁ OVERDRIVE

Okazuje się, że przy jednakowych ustawieniach obu regulatorów czułości w kanale Overdrive, po przełączeniu otrzymujemy zupełnie inne brzmienia. W trybie Gain 1 dźwięk jest jaśniejszy, zawiera więcej wyższych składowych harmonicznych i nie ma takiej ilości niskich tonów, jak w trybie Gain 2. W tym drugim trybie uzyskujemy bardziej masywny, ciemniejszy i znacznie głębszy sound. W obu przypadkach ładne przesterowanie pojawia się już przy 1/4 zakresu regulacji czułości. Po odkręceniu na maksimum brzmienie jest siarczyste i pełne, ale trudno tu o przemycenie niuansów artykulacyjnych, gdyż zaczyna dawać o sobie znać charakterystyczna kompresja układów lampowych. Zawiódł mnie całkowicie regulator VOLUME, który działa tylko w 1/4 zakresu regulacji - dalsze kręcenie praktycznie nic nie zmienia w głośności. Ewidentnie źle dobrana charakterystyka potencjometru.

Regulatory korekcji działają dość głęboko, a charakterystyka filtrów dobrana jest zadowalająco. Odczułem jednak pewien niedosyt w zakresie częstotliwości środkowych, wobec których przydałoby się nieco większe podbicie. Generalnie nie ma jednak podstaw do narzekań. Z wykorzystaniem tego korektora ustawimy praktycznie wszystkie typy brzmienia - od mocno buczącego, aż po szczekliwe i szkliste, z dużym udziałem wysokich tonów. Brzmienie optymalne i reprezentatywne dla tego typu wzmacniacza uzyskamy jednak, ustawiając wszystkie potencjometry barwy na godzinę dwunastą. Jeśli w takim samym położeniu ustawimy też GAIN oraz MASTER VOLUME, to kilka uderzeń w struny nie pozostawi najmniejszych wątpliwości, że mamy do czynienia z bardzo zgrabnie brzmiącym klonem wzmacniaczy Marshall. Mimo to, konstrukcja kolumny (płyta MDF) sprawia, że niskie tony nie są tak mocno wyeksponowane, jak w słynnym klasyku, choć tak naprawdę nie można im wiele zarzucić.

Dla wielu użytkowników problemem wejścia Overdrive może okazać się zbyt mały poziom pogłosu. Nawet przy głośności ustawionej blisko maksimum i maksymalnym ustawieniu gałki REVERB poziom pogłosu jest niewystarczający. Co ciekawe, pogłos na wejściu Normal jest znacznie głośniejszy i nie pozostawia niedosytu.

KANAŁ NORMAL

Jeśli jesteś zwolennikiem przewiercających uszy brzmień czystych albo uwielbiasz lekko nasycony crunch, to kanał Normal we wzmacniaczu GAT-100R zaoferuje Ci dokładnie to, czego potrzebujesz. Idealnym źródłem dźwięku dla tego kanału zdaje się być Fender Stratocaster, a ustawienie w nim przystawki przy mostku, z jednoczesnym podbiciem środkowych i wysokich tonów w korektorze kanału, wytwarza dźwięk, do którego nagłośnienia nie będziesz potrzebował dodatkowego systemu PA...

Różnica między trybem Clean a Boost, aktywowanym na kanale Normal, polega nie tylko na głośności, ale i na barwie dźwięku. W trybie Boost występuje zauważalnie mniej niskich tonów i pojawia się więcej prezencji, co niejako naturalnie predestynuje go do zastosowania w grze solowej. W obu trybach mamy wspólny regulator LEVEL, dlatego odpowiedni dobór poziomów głośności w każdym z nich jest tak ważny. Tutaj producent stanął na wysokości zadania i zmiana z trybu Clean na Boost i odwrotnie nie wywołuje odruchu natychmiastowego sięgania do regulatora głośności, w celu skompensowania różnicy.

Należy zaznaczyć, że dynamika kanału Normal (ale też stopnia mocy) jest wystarczająca do tego, by grać bardzo głośno bez słyszalnych zniekształceń. Dźwięk jest czysty, klarowny i bardzo równo wybrzmiewa. Pogłos na kanale Normal jest odpowiednio głośny, choć nie ukrywam, że przydałoby się go jeszcze więcej.

PODSUMOWANIE

Wzmacniacz GAT-100R, pomimo kilku niedociągnięć, do których zaliczyłbym kłopoty z pogłosem na wejściu Overdrive, źle dobraną charakterystykę regulacji LEVEL na tym samym kanale oraz zbyt blisko siebie ustawione potencjometry, to solidnie wykonany i dobrze brzmiący produkt. Zważywszy na jego cenę (2 290 zł) i wziąwszy pod uwagę możliwości brzmieniowe, można śmiało przyjąć, że jest to aktualnie jedna z najciekawszych propozycji tego typu wzmacniaczy na rynku. Jeśli ktoś nie przykłada większej wagi do znaczka na panelu czołowym i gotów jest zaakceptować wspomniane wyżej niedociągnięcia, to trudno będzie znaleźć lepszą ofertę.

Kolumna GAC-124 to dobre rozwiązanie na początek, ale bardziej wymagający użytkownicy już po pewnym czasie zaczną rozglądać się za zestawami z lepszą reprodukcją niskich tonów oraz z nieco mniej szklistym środkiem. Sądzę jednak, że GAC-124 zaspokoi oczekiwania zdecydowanej większości gitarzystów, za cenę o połowę mniejszą od ceny adekwatnych produktów innych firm gitarowych, lepiej znanych na rynku niż img Stage Line.

Tomasz Wróblewski
 
Moc (mono/2 kanały): 1 × 300W RMS/2 × 150W RMS;
Głośniki: 4×12" (75W, 16Ohm każdy); Impedancja: 1×4Ohm,
1×16Ohm, 2×8Ohm; Temperatura robocza: 0-40 °C;
Wymiary: 780×850×350mm; Waga - 44kg


 
Wynik testu
Funkcjonalność:
4
Wykonanie:
5
Brzmienie:
4
Jakość / Cena:
6