Wywiady
Lee Ritenour

Z legendą jazz-fusion rozmawiamy o dobrych i złych snach, odkrywaniu własnej osobowości oraz tym, co jest niesamowite w gitarze…

Magazyn Gitarzysta
2021-07-31

Co szczególnego przemawia do ciebie w instrumentalnych utworach gitarowych?

Miałem to szczęście grać na gitarze przez 60 lat, a rok 2020, tak dziwny i zwariowany, był dla mnie przypomnieniem całego życia spędzonego z gitarą. Sześć dekad, tu w Los Angeles, gdzie dorastałem grając na gitarze. Zawsze fascynowała mnie gitara i jej osobowość. Wielki gitarzysta klasyczny Segovia nazywał gitarę mini-orkiestrą i to prawda. Zwłaszcza kiedy po tych wszystkich latach w końcu nagrałem solową płytę zatytułowaną Dreamcatcher. W trakcie nagrań, podczas orkiestracji i aranżowania kompozycji, ciągle miałem w głowie, że gitara jest naprawdę taką małą orkiestrą. Może być tym wszystkim dla każdego, tak jak była w rękach artystów jak Segovia, Chet Atkins, BB King, Jimi Hendrix, Eric Clapton, Jeff Beck czy Wes Montgomery lub Kenny Burrell. To są ci wszyscy goście, których słuchałem dorastając, słyszałem osobowość każdego z nich przez instrument, więc zawsze uwielbiałem gitarowe utwory instrumentalne, czy był to Hendrix grający solo w środku piosenki z wokalem, czy Clapton w Cream czy Wes Montgomery z jego charakterystycznymi oktawami; Joe Pass grający swoje akordowo-melodyczne rzeczy, lub Segovia, to nie miało znaczenia, instrumentalne utwory gitarowe zawsze były dla mnie niezwykle atrakcyjne.

Co utwór instrumentalny może zaoferować słuchaczowi, czego nie może dać piosenka z wokalem?

Gitara jest chyba najpopularniejszym instrumentem na świecie, zaraz za perkusją i wokalem będąc wspaniałym narzędziem komunikacji. Jednak odkąd muzyka jest dostępna w zasadzie za jednym kliknięciem, na całym świecie, w każdym kraju, w każdej kulturze, moje nagrania można teraz usłyszeć wszędzie. Więc czasem jeśli śpiewasz w określonym języku, może nie być to wystarczająco zrozumiane w innym kraju, ale za pomocą samej gitary czy perkusji, jeśli masz coś, co jest atrakcyjne dla ludzi na całym świecie, możesz przekazać te emocje wielu osobom.

Są jakieś szczególne elementy związane z utworami instrumentalnymi, które starasz się stosować bądź ich unikać?

Wracając do mojego albumu Dreamcatcher, 90% to nowe kompozycje. I jest to zdecydowanie odzwierciedleniem tego, przez co osobiście przeszedłem w życiu, z gitarą i całą historią w Los Angeles przez te wszystkie lata. I patrząc na to co przeszliśmy w 2020 roku, gitara naprawdę przypomniała mi o moich korzeniach. Nazwa albumu Dreamcatcher i metafora na okładce z siedmioma gitarami tworzącymi ten krąg; gitara naprawdę była moją metaforą łapania wszystkich złych i dobrych snów, a było ich całe mnóstwo.

Czy typowa struktura utworu jak intro, zwrotka, refren, bridge itp., zawsze sprawdza się przy instrumentalnych kompozycjach?

Tworząc gitarowe utwory instrumentalne, porównując to do wokalisty i sposobu, w jaki wokalista za pomocą melodii i tekstów może komunikować się z publicznością, musimy stać się głównym instrumentem. Dlatego zawsze opowiadam historię, że dorastałem jako sideman i grałem na wielu albumach dla wielu innych ludzi, i zawsze byłem „w zespole”. W 1976 roku, kiedy nagrywałem swoją pierwszą solową gitarową płytę, chłopaki z sekcji rytmicznej, realizatorzy oraz samo studio, to wszystko było mi już dobrze znane, ponieważ była to grupa ludzi, z którymi już wcześniej pracowałem. Jednak tym razem byłem artystą, byłem wokalistą, jeśli wolisz, poprzez gitarę. To do mnie należało prowadzenie projektu, co było zupełnie nowym doświadczeniem, i również wielkim wyzwaniem – ten pierwszy album nosił tytuł First Course. Nie sądziłem, że mam swoją własną osobowość; zacząłem ją odkrywać i okazało się to silniejsze niż myślałem. W całej mojej karierze przesiąknąłem wieloma stylami, od gitary akustycznej po elektryczną, pop i fusion, od R&B po jazz, w najróżniejszych odmianach. Myślę, że pisanie własnych kompozycji, które później stają się utworami instrumentalnymi, jest bardzo ważnym czynnikiem dla odnalezienia własnej osobowości
i brzmienia, które będzie rozpoznawalne.

Jak przydatna jest znajomość podejścia wokalistów przy tworzeniu gitarowych melodii?

Jest to bardzo przydatne, szczególnie jeśli chodzi o frazowanie, ponieważ sposób, w jaki frazujesz na gitarze, mocno różni się od tego jak frazowałbyś śpiewając. Nie zawsze powinieneś ograniczać się do tego, aby gitarowy utwór brzmiał jak piosenka z wokalem, ale dzięki frazowaniu można się wiele nauczyć od wokalistów. Gitarzyści mają tendencję do tworzenia melodii i improwizowania poprzez technikę, poprzez sposób, w jaki kostkują lub jak ich palce czy obie ręce współpracują razem, lub co jest łatwiejsze do zagrania. Czasami musisz naprawdę dopasować frazę do melodii, a czasem technika może być nadużywana. Wszyscy młodzi gitarzyści, i ja również, kiedy byłem młodszy, w dalszym ciągu chcą zaimponować swoją techniką. Myślę, że lepiej mieć dobrą, wystarczającą technikę niż jej nadmiar. Odpowiednia technika i feeling przetrwają całe życie, a sama umiejętność szybkiego grania często nie prowadzi zbyt daleko muzycznie.

Jak zaczynasz pisać utwór instrumentalny? Masz jakieś typowe podejście lub inspiracje?

Jeśli jesteś ze sobą szczery i napiszesz piosenkę, która nie jest kopią czyjejś kompozycji, zaczynasz myśleć, ach, to super, to ja. Możesz odczuć, że tam jest twoja osobowość, twoje serce i głowa. To właśnie ten rodzaj muzyki, którą chcesz komponować. Jeśli to lubisz, możesz pójść dalej, a wkrótce stanie się to częścią twojego stylu. Dlatego bardzo ważne jest komponowanie utworów gitarowych. Nie musisz tworzyć z gitarą w dłoniach, możesz komponować po prostu śpiewając melodię w głowie, grając na pianinie lub innym instrumencie. Możesz wykorzystać różne gitary z różnymi strojami. Wspaniałą rzeczą jest to, że mamy tak wiele możliwości.



Co chcesz osiągnąć kiedy grasz numer instrumentalny na scenie?

Kiedy zaczynałem komponować i nagrywać Dreamcatchera, napisałem wiele nowych utworów, i wiele z nich było inspirowanych zeszłym rokiem, 2020. Wykorzystałem wiele różnych brzmień gitary, było kilka numerów, które nagrałem na gitarze barytonowej nastrojonej w dół do B, w kompozycji Could not Help Myself użyłem Logic Audio do zmiksowania różnych gitar w wyższych partiach, barytonu i gitary klasycznej, gitary przesterowanej i rytmicznej. Naprawdę dobrze się bawiłem, odkrywając wszystkie te dźwięki i możliwości. W marcu nagle wszystko stanęło z powodu pandemii, następnego dnia znalazłem się na zwykle tętniącej życiem ulicy, która byłe teraz zupełnie pusta. Nie było tam żywej duszy. Na górze, w czyimś mieszkaniu nad sklepem, słyszę, jak ktoś gra na gitarze i rozkręconym wzmacniaczu na 10. Byłem tym bardzo zainspirowany, rockowy sound rozchodził się po całej ulicy, więc poszedłem do domu i nagrałem About Kinney. Tak więc, aby nagrać solowy utwór w stylu przesterowanego Les Paula, co nie jest moją domeną, użyłem slide, ponieważ ten moment tak bardzo mnie zainspirował.

Jakie brzmienie gitary preferujesz w utworach instrumentalnych?

To naprawdę dobre pytanie, ponieważ zależy to od rodzaju muzyki, którą grasz. Zespół, nagranie, czy jest to na żywo, czy robisz to w swoim domowym studiu na Pro Toolsie, Logicu lub Cubase, czy też jesteś w dużym studiu z pełnym zespołem. Jaki rodzaj muzyki robisz? Czy nagrywasz numer rockowy, czy raczej bardziej intymny utwór akustyczny? Niesamowitą rzeczą w gitarze jest to, że oferuje nieskończoną paletę dźwięków. Bardzo dobrze bawiłem się dobrze nagrywając sam tę płytę. Nie było nawet mojego realizatora dźwięku, którego znam od kilku dekad. Miksował ten album, ale jeśli chodzi o nagrywanie, robiłem to sam. Na szczęście moje doświadczenie pozwoliło mi wydobyć z gitary to, co najlepsze.

Czy masz ulubione tonacje lub tempa? Uważasz, że łatwiej jest komponować w tonacjach durowych czy molowych? Masz swoje ulubione modusy? Co sądzisz o modulacjach do innych tonacji?

Haha, masz dwie godziny, żebyśmy mogli o tym porozmawiać? Po tych wszystkich latach mam tak duże doświadczenie w grze na gitarze, komponowaniu, tworzeniu, że staram się o tym wszystkim zapomnieć, pisząc i nagrywając dany utwór. Po prostu pozwalasz dać unieść się chwili, ale aby ona nadeszła, musisz się dobrze przygotować. Kiedy byłem dzieciakiem, miałem niesamowitego nauczyciela, Duke’a Millera, którego przedstawił mi Barney Kessel. Zmusił mnie do napisania własnego zeszytu akordów, dzięki czemu nauczył mnie podstaw harmonii. Miałem 13 lat, kazał mi iść do domu i zapisać w diagramach oraz na papierze nutowym każdy akord C, jaki może mi przyjść do głowy, a on wracał i mówił: „Dobra, masz prymę, tercję i kwintę, to jest dur, i tu są wszystkie akordy C.” Pokazał: „ A co z tym, ten pominąłeś''. Kazał zrobić to samo we wszystkich 12 tonacjach, później akordy molowe, z sekstą, septymą, noną, 11 i 13, kwinta zmniejszona, zwiększona, nona zmniejszona i zwiększona itd. Zajęło mi to niemal rok. Po zrobieniu własnej książki z akordami mogłem się swobodnie poruszać po gryfie i rozumieć, jak to wszystko działa na gitarze. Czasami dwie nuty powiedzą ci znacznie więcej niż pełny akord przez sześć strun, a czasem najlepszy będzie prosty powerchord, czego nauczyliśmy się od zespołów rockowych z lat 60. Tylko te dwa dźwięki – pryma i kwinta – mogą czasami być najbardziej skutecznym rozwiązaniem. Gitara jest tak wspaniałym instrumentem do orkiestracji i aranżacji, co zawsze podkreślam swoim studentom.

Możesz wymienić trzy instrumentalne utwory gitarowe, które są według ciebie kultowe lub były dla ciebie inspiracją?

Kiedy dorastałem, jako nastolatek i nieco poźniej w latach 70., wokół było mnóstwo świetnych gitarzystów. Każdy z nich miał swoją własną osobowość, czy to Clapton, czy Beck, Hendrix, Wes Montgomery, Joe Pass, Segovia. Bardzo wielu z nich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, zaczynało od bluesa. Więc mamy Johna Lee Hookera, Alberta Kinga, BB Kinga. Miałem okazję pracować z kilkoma z nich i wielu z nich znam, i nawet jeśli było to gitarowe solo w hitowym utworze z wokalem, było to „właściwe” gitarowe solo. Dlatego powstrzymam się od wymieniania trzech moich ulubionych kultowych utworów instrumentalnych, ponieważ nie mogłbym podać tylko trzech!